Jaki jest przepis na udane popołudnie: sprawdzone (i ulubione:)) ciasto, przyjemne otoczenie i ktoś do pogadania. Przepis na pyszne i bardzo łatwe w przygotowaniu muffinki już mam - jeśli mam ochotę na coś mocno czekoladowego korzystam z przepisu z bloga Gęba w niebie na Czekoladowe muffiny z czereśniami Jest w sam raz dla miłośników gorzkiej czekolady.
I jeszcze raz piwonie...
Odrobina słodyczy :)
Róż i gorzka czekolada - idealne połączenie, prawda?
Pozdrawiam,
Petit Pastel
czwartek, 31 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Małe smaczki: szczaw i szparagi
Moje aktualne przysmaki:
Szczaw, wiadomo - zupa szczawiowa z jajkiem, szparagi - jarzynówka ze szparagami lub szparagi w sosie holenderskim (korzystałam z przepisu Marty Gessler - prosty, ale zgodnie z jej zapowiedzią - nie udał mi się za pierwszym razem i nawet wiem dlaczego ;)).
Pozdrawiam,
Petit Pastel
Pozdrawiam,
Petit Pastel
czwartek, 24 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
czwartek, 17 maja 2012
wtorek, 15 maja 2012
Wiosna od kuchni
Kulinarne szaleństwa czas zacząć. Wiosenny jadłospis staje się coraz
bardziej urozmaicony, na talerzach fuzja barw, smaków i aromatów. To dobry
czas na zmiany, warto spróbować prostej, acz sprawdzonej i
niezwykle apetycznej kuchni.
Idąc za ciosem, chcę się dziś z Wami podzielić przepisem na bardzo smaczne, bogate w wiele cennych składników i proste w przygotowaniu, danie.
Chłodnik
8 małych, surowych buraczków (młodych) z liśćmi
lub 4 większe buraki (jeśli są ubiegłoroczne, trzeba je ugotować)
ogórek zielony
3 ogórki kwaszone
pęczek rzodkiewki
pęczek szczypiorku
pęczek kopru
ząbek czosnku
sok z całej cytryny lub ocet winny
jogurt naturalny
kefir
sól, pieprz, opcjonalnie szczypta cukru
Wszystkie składniki pokroić w drobną kosteczkę. Buraczki skropić cytryną (lub octem), jeśli mamy młode, część liści można dodać do pozostałych składników. W przypadku buraków ubiegłorocznych (choć oczywiście młode będą znacznie smaczniejsze), trzeba je obgotować ok. 50 min. Dodać wyciśnięty czosnek, przyprawy a wszystko zalać jogurtem oraz kefirem (w proporcji pół na pół). Odstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny, kilkakrotnie mieszając w czasie, gdy chłodnik będzie się "przegryzał". Jeśli konsystencja chłodniku wyda się Wam zbyt gęsta, można uzupełniać go odpowiednią ilością kefiru.
A Wy w jaki sposób przygotowujecie swoją wersję chłodniku? Macie jakieś sprawdzone przepisy czy raczej improwizujecie w kuchni?
Smacznego i udanych szaleństw w kuchni!
Petit Pastel
Idąc za ciosem, chcę się dziś z Wami podzielić przepisem na bardzo smaczne, bogate w wiele cennych składników i proste w przygotowaniu, danie.
Chłodnik
8 małych, surowych buraczków (młodych) z liśćmi
lub 4 większe buraki (jeśli są ubiegłoroczne, trzeba je ugotować)
ogórek zielony
3 ogórki kwaszone
pęczek rzodkiewki
pęczek szczypiorku
pęczek kopru
ząbek czosnku
sok z całej cytryny lub ocet winny
jogurt naturalny
kefir
sól, pieprz, opcjonalnie szczypta cukru
Wszystkie składniki pokroić w drobną kosteczkę. Buraczki skropić cytryną (lub octem), jeśli mamy młode, część liści można dodać do pozostałych składników. W przypadku buraków ubiegłorocznych (choć oczywiście młode będą znacznie smaczniejsze), trzeba je obgotować ok. 50 min. Dodać wyciśnięty czosnek, przyprawy a wszystko zalać jogurtem oraz kefirem (w proporcji pół na pół). Odstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny, kilkakrotnie mieszając w czasie, gdy chłodnik będzie się "przegryzał". Jeśli konsystencja chłodniku wyda się Wam zbyt gęsta, można uzupełniać go odpowiednią ilością kefiru.
A Wy w jaki sposób przygotowujecie swoją wersję chłodniku? Macie jakieś sprawdzone przepisy czy raczej improwizujecie w kuchni?
Smacznego i udanych szaleństw w kuchni!
Petit Pastel
wtorek, 1 maja 2012
Na majówkę: szpinak. W obronie blogów kulinarnych.
Kilka dni temu przeczytałam w jednym z pism o zdrowym stylu życia, krytykę kulinarnych blogów. Autor tekstu twierdzi, że blogerzy de facto promują niezdrowy styl życia, podniecając się coraz to piękniejszymi ujęciami swoich potraw, zawierającymi niezliczone ilości cukru czy tłuszczu. Stanowczo nie zgadzam się z tą opinią. Uważam, że sam fakt, iż ktoś promuje na swoim blogu gotowanie w domu, zasługuje na docenienie. Nieważne jak mu wychodzi, czy zdjęcia są raczej radosną twórczością autora, niekoniecznie obiektywnie wartą szczególnej uwagi. Niezależnie czy dania przygotowane są z produktów z upraw organicznych czy może zbyt dużo w nich kalorii. Nie o to chodzi. Myślę, że z powodu zalewu blogów w ogóle, kulinarnych zwłaszcza, odczuwamy pewien przesyt tematem, to fakt. Ale z drugiej strony naprawdę budujące jest to, że w czasach totalnego "braku czasu", pędu i fast foodów, komuś chce się iść na zakupy, obmyśleć przepis, ugotować potrawę i jeszcze ją sfotografować. To na prawdę wymaga sporo uwagi.
To ważne żeby zwracać uwagę na to co i jak jemy. Wszak nadmiar szkodzi najbardziej, dlatego też w pełni sezonu grillowego (ani mi się śni go krytykować) chciałam zaproponować Wam pyszne warzywo w dwóch odsłonach. Najpierw jak przystało na niemądrą blogerkę zamęczę Was fotkami, więc uwaga:
Sałatka ze szpinaku*
3 garści szpinaku
1 garść dowolnej sałaty
1 średni pomidor
1/2 ogórka (opcjonalnie)
uprażone, solone siemię lniane (mogą być też ziarna słonecznika)
sos: zgnieciony ząbek czosnku, sok z połowy cytryny (miałam ekologiczne z lidla), oliwa z oliwek, sól, pieprz
Liście szpinaku i sałaty porwać, ułożyć na nich pokrojony pomidor i ogórek, polać sosem, posypać ziarenkami. Wcinać w nieograniczonych ilościach :)
* idealna do dań z grilla :))
Krem szpinakowy
1 średnia marchewka
1 średnia pietruszka
1 cebula
1 - 2 ziemniaki (ilość zależy od tego jak gęstą lubimy zupę)
2 łyżeczki masla
3 garści szpinaku
ząbek czosnku
Marchew, pietruszkę, cebulę oraz ziemniaki ugotować do miękkości. Gdy będą gotowe, wrzucamy do garnka masło, szpinak oraz czosnek. Po ok. 3 minutach od zagotowania miksujemy i przyprawiamy do smaku. Można podawać ze śmietaną (ja jem "gołą" zupkę), czosnkowymi grzankami, bułką z masłem (grzanka z bułki z masłem czosnkowym to mój faworyt).
Smacznego Kochani, i pamiętajcie, że wszystko jest dla ludzi. Dbajcie o Wasze żołądki, nie przeholujcie z drinkami i nabierzcie energii w te piękne dni :)
Petit Pastel
To ważne żeby zwracać uwagę na to co i jak jemy. Wszak nadmiar szkodzi najbardziej, dlatego też w pełni sezonu grillowego (ani mi się śni go krytykować) chciałam zaproponować Wam pyszne warzywo w dwóch odsłonach. Najpierw jak przystało na niemądrą blogerkę zamęczę Was fotkami, więc uwaga:
Sałatka ze szpinaku*
3 garści szpinaku
1 garść dowolnej sałaty
1 średni pomidor
1/2 ogórka (opcjonalnie)
uprażone, solone siemię lniane (mogą być też ziarna słonecznika)
sos: zgnieciony ząbek czosnku, sok z połowy cytryny (miałam ekologiczne z lidla), oliwa z oliwek, sól, pieprz
Liście szpinaku i sałaty porwać, ułożyć na nich pokrojony pomidor i ogórek, polać sosem, posypać ziarenkami. Wcinać w nieograniczonych ilościach :)
* idealna do dań z grilla :))
Krem szpinakowy
1 średnia marchewka
1 średnia pietruszka
1 cebula
1 - 2 ziemniaki (ilość zależy od tego jak gęstą lubimy zupę)
2 łyżeczki masla
3 garści szpinaku
ząbek czosnku
Marchew, pietruszkę, cebulę oraz ziemniaki ugotować do miękkości. Gdy będą gotowe, wrzucamy do garnka masło, szpinak oraz czosnek. Po ok. 3 minutach od zagotowania miksujemy i przyprawiamy do smaku. Można podawać ze śmietaną (ja jem "gołą" zupkę), czosnkowymi grzankami, bułką z masłem (grzanka z bułki z masłem czosnkowym to mój faworyt).
Smacznego Kochani, i pamiętajcie, że wszystko jest dla ludzi. Dbajcie o Wasze żołądki, nie przeholujcie z drinkami i nabierzcie energii w te piękne dni :)
Petit Pastel
Subskrybuj:
Posty (Atom)