Uwielbiam frezje - ich zapach i wygląd. Wydaje mi się, że są mocno niedoceniane. Chyba często kojarzą się, podobnie jak goździki, z podarkiem z poprzedniego ustroju. Mnie przypominają dnie kobiet z dzieciństwa - jeden z wujków zawsze obdarowywał właśnie nimi :)
Pozdrawiam,
Petit Pastel
Frezje to były kwiaty z minionego ustroju właśnie.
OdpowiedzUsuńCzęsto przeze mnie wybierane ,bo mimo wszystko mniej oklepane.
Są piękne,choć nadal tak się kojarzą.
I giną wśród innych kwiatowych ,gwiazd'.
Najważniejsze, że dostrzegamy ich urodę mimo tych skojarzeń :) Pozdrowienia!
UsuńPiękna kompozycja. Frezje są bardzo wdzięczne i warto sobie o nich przypomnieć od czasu do czasu, kiedy przystrajamy swoje domy;)
OdpowiedzUsuńO tak, pięknie wyglądają i pachną - są idealne do przystrajania wnętrz :)
UsuńNie ma mdło, wręcz przeciwnie, szarość wszystko tonuje i dodaje elegancji :) Też lubię frezje, ożywiają bukiety złożone ze "standardowych" kwiatów :)
OdpowiedzUsuńFrezje solo czy w większych kompozycjach są świetne. Miłego weekendu!
UsuńJesienne frezje - cudnie! Mnie się zawsze z wiosną jakoś kojarzą, dlatego Twój pomysł stylizacyjny bardzo mi się podoba. I filiżanki piękne :).
OdpowiedzUsuńFiliżanki będą w sklepie :) Mnie też frezje kojarzą się z wiosną dlatego też zatęskniłam za nimi o tej porze roku :) Pozdrowienia!
UsuńZapach frezji jest dla mnie jednym z najpiękniejszych :)
OdpowiedzUsuńO tak, cudownie pachną! Dziękuję za odwiedziny :)
Usuń