Idąc za ciosem, chcę się dziś z Wami podzielić przepisem na bardzo smaczne, bogate w wiele cennych składników i proste w przygotowaniu, danie.
Chłodnik
8 małych, surowych buraczków (młodych) z liśćmi
lub 4 większe buraki (jeśli są ubiegłoroczne, trzeba je ugotować)
ogórek zielony
3 ogórki kwaszone
pęczek rzodkiewki
pęczek szczypiorku
pęczek kopru
ząbek czosnku
sok z całej cytryny lub ocet winny
jogurt naturalny
kefir
sól, pieprz, opcjonalnie szczypta cukru
Wszystkie składniki pokroić w drobną kosteczkę. Buraczki skropić cytryną (lub octem), jeśli mamy młode, część liści można dodać do pozostałych składników. W przypadku buraków ubiegłorocznych (choć oczywiście młode będą znacznie smaczniejsze), trzeba je obgotować ok. 50 min. Dodać wyciśnięty czosnek, przyprawy a wszystko zalać jogurtem oraz kefirem (w proporcji pół na pół). Odstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny, kilkakrotnie mieszając w czasie, gdy chłodnik będzie się "przegryzał". Jeśli konsystencja chłodniku wyda się Wam zbyt gęsta, można uzupełniać go odpowiednią ilością kefiru.
A Wy w jaki sposób przygotowujecie swoją wersję chłodniku? Macie jakieś sprawdzone przepisy czy raczej improwizujecie w kuchni?
Smacznego i udanych szaleństw w kuchni!
Petit Pastel
Apetyczne zdjęcia :) choć przyznam, że nie lubię chłodników.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja też długo się do nich przekonywałam, ale za to teraz - uwielbiam! Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do lektury kolejnych postów - już wkrótce coś nowego (powinno Ci się spodobać) :)
UsuńMniam :-) Czekam na swoje młode buraczki. czekam na chłodnik :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
Pozdrawiam ciepło!
Oj tak, mniam mniam :) Teraz u mnie na topie szczaw i szparagi :) A swoje buraczki to jest to! Dziękuję za odwiedziny i biegnę do Ciebie :)
OdpowiedzUsuń